Bo życie to nie bajka tu nie ma Happy Endu
Yyyy mleko?
środa, 28 marca 2018
28 marca 2018
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Wybaczcie brak czasu i weny :x
niedziela, 9 czerwca 2013
It's a kind of magic
Postaram się opisać ze szczegółami coś, co przydarzyło mi się przez moją własną, prywatną głupotę. Może na początek trochę o mojej osobie. Jestem fanatyczką wszystkiego, co nadprzyrodzone, co paranormalne. Wierzę w świat astralny, tarot, reinkarnację, duchy, demony i inne tego typu ,,rzeczy". Na wstępie uprzedzę, iż zabawa z czarną magią nie może się dobrze skończyć, a ja jestem tego idealnym przykładem.
Nigdy jakoś specjalnie nie zależało mi na życiu, wręcz przeciwnie, kilkakrotnie próbowałam je sobie odebrać. Skoro jednak nie udawało się stwierdziłam, iż w jakimś celu muszę dalej żyć. Po obejrzeniu 8 sezonów zacnego serialu noszącego wdzięczny tytuł ,,Nie z tego świata" tudzież oryginalnie ,,Supernatural" stwierdziłam, iż też tak mogę. Usiadłam na podłodze stwierdzając, że i tak nie zależy mi na życiu, więc nie mam nic do stracenia. Wzięłam białą kartkę, narysowałam na niej pentagram i obrysowałam go w okrąg. Pięć świeczek zapaliłam i postawiłam na ów kartce - po jednej na każde z ramion. Następnie wzięłam żyletkę i przecięłam nadgarstek upuszczając kilka kropel krwii w sam środek pentagramu. Wstrzymując na chwilę oddech czekałam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń. Niestety bardzo się zawiodłam, ponieważ oprócz ogarniającego mnie zmęczenia nic się nie wydarzyło. Pomyślałam sobie ,,co to ma być? Nic się przecież nie stało". Świece zgasiłam, kartkę wrzuciłam pod biurko i zasiadłam do komputera. Zauważyłam że coś jest nie tak dopiero wtedy, gdy poczułam nagłą złość na przyjaciół. Tak z dupy nagle stwierdziłam, że ich nie potrzebuję i po prostu im to napisałam. Czułam się, jak nie ja, jakby ktoś inny robił to za mnie. Po kilku dniach ostrej wymiany zdań znalazłam tamtą kartkę. Byłam nieco zdenerwowana, więc celem wyżycia się podarłam papier na drobne kawałki. Tego wieczora pogodziłam się z wszystkimi. Napisałam o tym, co zrobiłam swojej przyjaciółce. Ta opowiedziała mi, że to była pieczęć przywołania. Oczywiście nie obyło się bez wyzwisk i opieprzania mnie za nie używanie mózgu. Tak teraz się nad tym zastanawiając miała rację. Cieszę się, iż skończyło się tylko na kłótniach, a nie na czymś o wiele gorszym. Więc jeszcze raz przestrzegam, uważajcie w co się bawicie, bo następnym razem może się to skończyć o wiele gorzej...
piątek, 19 kwietnia 2013
Patrysiowy wiersz.
nie szukał, zapomniał .
Jestem w pełni świadomy tego,
że każdy mnie olewa,
że daje nadzieje, a zaraz odbiera .
Mego smutku nikt nie widzi,
płaczu nie słyszy .
Żyletka zrozumie wszystko i wybaczy wiele.
poniedziałek, 18 marca 2013
Czemu nie śpimy w nocy :D
Ok, przyjaciel zarzucił temat: Czemu ludzie nie śpią w nocy.
Otóż jest to bardzo ciekawie i wielce absorbujące pytanie. Jakby się nad tym głębiej zastanowić można znaleźć wiele powodów ów zachowania. Bywają takie nolife'y jak ja, które grają w gry komputerowe. Inni pracują, jeszcze inni mają dzieci. Ewentualnie istnieje jeszcze opcja, iż ktoś czyta jakąś ciekawą książkę(rzadki przypadek w XXI wieku, ale zdarza się ;)), jest kimś tak zafascynowany, iż pisze z nim całą noc. Pewnie istnieją miliony takich powodów, lecz niestety nie mam aktualnie więcej pomysłów. Pocieszam się faktem, iż podobno im człowiek później chodzi spać, tym bardziej jest inteligentny. Na dzisiaj to tyle. Może jutrzejsze wypracowanie z polskiego zainspiruje mnie do napisania jakiegoś opowiadania, czy czegoś bardziej twórczego. See ya^^